Wow, naprawdę ktoś czeka na te moje wypocinki? Jestem szczerze wzruszony, gdyż sądziłem, iż miejsce to raczej jest odwiedzane w ramach okazjonalnej rozrywki, a nie śledzone w poszukiwaniu nowych wiadomości. Ale przejdźmy do rzeczy.
Ostatnie dni siedzę nad swoją armią i dopieszczam ją na Arenę. Moja kobieta siedzi i robi to samo. Mimo to, nie mamy gwarancji, że się ze wszystkim wyrobimy. Jaki z tego wniosek? Brak nam systematyczności w pracy nad armią, a z tego co widzę, to nie tylko nam. Praktycznie wszyscy co poważniejsi gracze w Krakowie, jakich znam, gdzieś tydzień temu nagle rzucili się na konwertowanie, malowanie i dopieszczanie modeli. Zadziwiające, że kupujemy nowe zabawki, cieszymy się nimi jak dzieci, po czym leżą one na półce i czekają, aż doprowadzimy je w końcu do stanu używalności podczas bezsennej nocy przed turniejem. Paranoja, trzeba by zmienić nawyki.
Jeżeli chodzi o kolejne myki taktyczne, jakie zaświtały w mej głowie, to nie jest tego zbyt wiele. Stwierdzam, że przetestowałem praktycznie każdą jednostkę z tego kodeksu i wycisnąłem już wszystko, co mój intelekt jest w stanie zrobić z tymi zasadami.
Tzeentch "My też mamy radę serową!":
Co potrzeba: 2-4 Heraldów na dyskach z masterem, legionem i dodatkową mocą + 3-5 Flamerów.
Jak to działa: Oddział jest niebotycznie drogi, ale też całkiem ładnie sobie radzi. Spadając morduje absolutnie każdy oddział w 8" od siebie za pomocą windów i dodatkowego ostrzału. Heraldzi mogą strzelać do innych celów niż flamery. Realny zasięg ognia to 24" dla heraldów i 18" dla Flamerów, choć tak naprawdę, to zasięg flamera. Można wystawić dwie takie rady i zrzucać do strategicznie wystawionych ikon. Niestety, bez ikony jest to straszne ryzykanctwo.
Slaanesh "W rowie Emeryta spoczywa Oko Chaosu i właśnie tam..."
Co potrzeba: Vortex granade + pavane of slaanesh (The Masque preferencyjnie).
Jak to działa: Bierzemy sobie apokaliptyczny vortex granade, rzucamy przed się, a następnie pavanką wprowadzamy w jego obręb kolejne jednostki. Jest to mniejsza wersja kombosu, jaki stosują gracze CSM.
Nurgl "Power of Blast"
Co potrzeba: 3 Grindery+Kugath+2 heraldów z windem+...
Jak to działa: Bierzemy maksymalnie dużo oddziałów strzelających blastkami, co daje nam 4 bardzo nieprzyjemne duże blastki na turę, a dodatkowo możemy dołożyć do tego sporą ilość jeszcze nieprzyjemniejszych flamerów. Armia na 2000pkt jest w stanie zmieścić około 4 blastek i 11 windów bez większych problemów i ma nadal sporo punktów do wykorzystania.
Tyle na dziś. Jeśli przyjdzie mi jeszcze coś do głowy, to zapewne się podzielę. Wracam do malowania...
wtorek, 22 września 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
rada serowa jest o tyle fajna, że można ją w razie czego rozłączyć, połączyć inaczej, przerzucić heralda do horrorów. Jedyny minus to taki, że jak się nie będzie uważać to może nam taka rada serowa szybko wyparować, zwłaszcza że heraldzi nie są w twardej wersji tylko w miękkiej, ale zaiste potencjał to ma, ja bym to porównał raczej do drop poda deathstorma. Kwestia jest jeszcze precyzyjnego umieszczenia ikony w centrum armii przeciwnika, zapewne herald tzeentcha na rydwanie by się nadał albo duża kupa plagów.
Niestety rów Emeryta jest nielegalny.
Zapis vortexa zabrania wchodzenia oddziałów w niego. Traktowany jak krawędź stołu.
pzdr Miszczu
zawsze można zrobić tak jak z screamerami i land riderem: otoczyć i poczekać aż vortex się przemieści, jeśli zakumulujemy odpowiednio dużą ilość przeciwnika wokół vortexu to coś na pewno zahaczy przy teleporcie (jeśli mnie pamięć nie myli vortex znika i pojawia się 2d6" + scatter) zwłaszcza, że w demonach można tych pavanów wziąć zgodnie z FOC nawet 11 na 2000 pts
Zbyt dużo zachodu... I cały czas zakładasz że na stole nie ma innych oddziałów. Lepiej zapomnieć.
Jest setka innych ciekawszych zagrań. Wierzę w Cebula
Prześlij komentarz