Wiedziony przeczuciem i brakiem doświadczenia w wykorzystywaniu pewnych oddziałów postanowiłem przetestować dziś swoją rozpiskę demonów na najbliższy krakowski lokal.
Moja rozpiska:
Herald of Tzeentch (Rydwan, MoS, Bolt),
Kroot Shaper (Eviscerator,Wings,BloodOfStalker),
4x5 Daemonettes
2x6 Fiends of Slaanesh
2x10 Seekers of Slaanesh
2x Grinder (Phlegm)
W sumie równo 1500pkt, bo krootki dostał granaty.
Przeciwnik wystawił rozpiskę na lost and damned, którą ma grać jeden z bardziej znanych graczy w Polsce.
Bitwa przebiegała dość standardowo, demony spadły, zebrały ostrzał, po czym zaczęła się wyrzynka. Ponieważ po drugiej stronie też były demoniszcza, nie było tak łatwo. Generalnie wnioski:
1) Krootki z piłą za 100pkt jest GENIALNY. Rozłożył hellhounda, lemana, a później jeszcze jakieś demonetki zabił. Szkoda, że prawdopodobnie demony jednak nie będą mogły korzystać z pomocy krootów.
2) Seekerki są najbardziej papierowym oddziałem jaki znam, ale w walce radzą sobie nad wyraz dobrze. Wysoka inicjatywa i wiadro ataków sprawiają, że nawet połowa wystawianego oddziału pociska całkiem całkiem.
3) Bloodthirster jest przereklamowany, a przynajmniej z armią slaaneshytów nie radzi sobie zbyt dobrze. Fiendy i demonetki poradziły sobie z bydlakiem.
4) Armia lost and damned ma ogromny potencjał jeśli chodzi o granie z demonami i muszę poważnie rozważyć dokupienie jakiejś ilości zdrajców. Generalnie pomysł z wypadaniem szarżą z ikon jest chory, szczególnie, iż można wystawić przynajmniej 2 oddziały, które są kawalerią. Realny zasięg szarży? Praktycznie cały stół. Chimera w środku z ikoną, w pierwszej turze 12" do przodu, w drugiej 6" od ikony oddział, 2" za podstawkę z kółeczka, d6" fleet i 12" szarży.
Tyle z głównych przemyśleń, niebawem postaram się napisać coś większego i sensowniejszego, obecnie niestety studia zjadają znaczną część mego czasu, więc niestety nie zamieszczam tu nowych rzeczy tak często jak bym chciał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz