piątek, 11 maja 2012

Uniwersalna rozpiska demonów?

Witam po krótkiej przerwie.

Obecnie odrobinę zalatany ze względu na przygotowania do ożenku i nadciągającej nieubłaganie sesji, jednak znalazł się i czas dla moich czytelników. W chwilach zadumy nad regulaminami poszczególnych turniejów tknęło mnie, by spróbować złożyć rozpiskę demonów, która będzie "gotowa na wszystko". Po kilku karkołomnych podejściach stwierdzam, że nie istnieje coś takiego. Poniżej zaprezentuję jednak opcję, która moim zdaniem jest najbliżej ideału.

HQ:
Sprawa nader prosta. Grając na ogromne punkty, nie ma co inwestować w duże demony, bo je zastrzelą zanim coś zrobią. Na małe punkty nie ma co inwestować w duże demony, bo jak się rozbiją, to tracimy 20-25% armii. Zatem opcja sporych chłopaków odpadła w przedbiegach.
Czego brakuje demonom? Strzelania i granatów. Zatem wybór mój padł na heraldów tzeentcha i slaanesha na rydwanach. Po dłuższym manewrowaniu slotami okazuje się, że opcja 2+2 działa całkiem fajnie, dając zarówno opcję przeciwczołgową, jak i szybką łapaczkę. Na mniejsze punkty (poniżej 1500) zrezygnowałem ze slaaneshowców, zatem wyborem w HQ został:

2x Herald Tzeentcha (Chariot, Master of Sorcery, We are Legion, Bolt of Tzeentch).

Elity:
Najtrudniejszy wybór. Po przetestowaniu chyba wszystkich możliwych kombinacji zdecydowałem się na opcję:

4 Bloodcrushers (Chaos Icon, Fury, Instrument)
2x 6 Fiends of Slaanesh

Dlaczego? Bloodcrushery są wspaniałe, wytrzymałe i robią cuda, ale są też niesamowicie drogie i frustrująco wolne. Po co ładować 360pkt w jeden oddział tych misiów, skoro w tej cenie można mieć 12 fiendów? A fiendy moim zdaniem są najlepszą jednostką w tej armii. Ogromna mobilność, wiadra ataków, rending. Zabijają minimaxy, walkery, większość pojazdów, a przy dobrych wiatrach, to i hordę pogonią. Jeżeli starcza punktów, to naprawdę warto zainwestować w siłę. Bloodzie  w tej rozpie występują jako bardzo wyporny nośnik ikony i druga fala szarży (o taktyce na końcu).

Fast:
W dobie szaraków z domu bez fastów się nie ruszam. A zatem:

2x 10 Flshounds of Khorne

Dwa spore oddziały, które mordują porównywalnie dobrze do fiendów, a dodatkowo pozwalają na trolowanie GK. Blessing jest rewelacyjną bronią przeciwko głównemu przeciwnikowi demonów. Psiaki w większych ilościach dodatkowo pozwalają na swobodne łączenie combatów, co w połączeniu z niezłym wygarem fiendów daje ciekawe możliwości taktyczne. No i nie zapominajmy, że psy zjadają większość pojazdów ze smakiem.

Heavy:
No i tutaj jest pies pogrzebany. Na heavy potrzeba niezależnie od opcji około 320pkt. Pozostaję w rozterce pomiędzy Demon Princem Tzeentcha z Boltem i Gazem oraz Soulgrinderem z Phlegmą, jednak na dzień dzisiejszy bardziej skłaniam się do drugiej opcji, a zatem:

2x Soul Grinder (Phlegm)

Choć decyzją tą wprowadzamy na stół 2 pojazdy, co niebywale cieszy armie typu Tau czy IG, to jednak suma korzyści powinna przeważyć. Po pierwsze te piękne bestyjki są walkerami, co pozwala na zatrzymanie za ich pomocą dowolnej ilości tyranidzkich genków czy dark eldarskich bestii. Dodatkowo, okazuje się, że tacy nekroni praktycznie nie posiadają w armii odpowiedzi na tych panów. GK także muszą się odrobinę napocić, aby przebić się przez 13 pancerza, o ile oczywiście gramy rozsądnie i unikamy młotków w S10. Zyskujemy ponadto placuchy, które pozwalają na przerzedzenie szeregów wroga, choć osobiście coraz bardziej się skłaniam do wystawiania Grinderów bez żadnego dodatkowego strzelania i po prostu pchanie ich do walki.

Zatem sumarycznie wychodzi:

2x Herald Tzeentcha (Chariot, Master of Sorcery, We are Legion, Bolt of Tzeentch),
4 Bloodcrushers (Chaos Icon, Fury, Instrument),
2x 6 Fiends of Slaanesh,
2x 10 Flshounds of Khorne,
2x Soul Grinder (Phlegm),

Podstawa armii zajmuje zatem około 1300pkt i 9 KP, zatem jest grywalna na 1500pkt.
A co z troops?

Dywagacje na ten temat są tak stare, jak kodeks demonów i chyba każdy wybór poza nurglingami i demonetkami ma spore grono zwolenników. Moim zdaniem optymalnie do 1500pkt było by dorzucić 5 plagów z ikoną i 5 horrorów z boletm i changelingiem (o ile jest możliwość). Daje to 11KP, zatem można się dzielić asymetrycznie, ma się wyporny scoring, dodatkową ikonę, no i zamieszanie w fazie strzelania przeciwnika.

A jak takim czymś grać?

Pomysł jest prosty jak budowa cepa, pomyślcie, wpadniecie na to ;)

Na dziś to tyle mojego wywodu, mam nadzieję, że ktoś to czyta i komuś się to przyda w przyszłości.

Jeżeli nie śledzicie plotek, to perełka na koniec - nowy kodeks demonów prawdopodobnie pojawi się w kwietniu 2013!

2 komentarze:

Emeryt pisze...

dalej nie rozumiem, po co brac plagusów, skoro jak trzeba, to horrory też można gdzieś daleko zrzucić. a zawsze mają tą szansę, że rozwalą ten pojedynczy transport, który do nich jedzie, z bolta.

Anonimowy pisze...

Problemem jest to, że ta rozpiska nie jest grywalna na 1500pkt, gdyż same "zabijacze" liczą sobie 1400pkt (220+200+360+300+320=1400),a z horrorkami i plagusami jest 1600, a więc wał detected ;)