Drogie dzieci, Cebul obiecał opisać swój pogląd na temat demonicznych książąt i oto dotrzymuje słowa. Po lewej mały koncept jak powinny slaaneshowe domonki wyglądać, bo, choć w naszym kodeksie nie są zbyt sensowne, to przecież śmiertelni wyznawcy chaosu bez nich są jak bez cyc...eee... ręki czy coś...
Daemon Prince of Khorne:
Ten książę otrzymuje jeden atak więcej, zatem powinien służyć do mordowania, ale... Niestety, dodatki, jakie oferuje się demonom Khorna nie rozwijają dalej jego umiejętności walki.
Do wyboru mamy:
Blessing - ma chronić przed ranami od force weaponów oraz psychic powers. Pierwsze działają i tak jak power weapon, a drugich nie jest aż tyle, by się poważnie nimi przejmować.
Death Strike - jest jednym strzałem na krótki dystans z S7. Z jednej strony jest to wystarczająco, by próbować otworzyć jakiś rhino, z drugiej, jaki w tym sens, skoro koszt wynosi 20pkt, a użyjemy go raz, góra dwa razy na grę?
Inwestować zatem trzeba w dostępne dla wszystkich innych wyznawców dodatki, czyli Iron Hide, Unholy Might i można rozważyć jakieś strzelanie, jeśli ktoś chce mieć bardziej uniwersalną bestię... Co znów sprawia, iż khornowy demon nie ma w sobie nic unikalnego.
Moja propozycja konfiguracji:
DP (Mark of Khorne,Unholy Might,Iron Hide).
Koszt: 145pkt.
Plusy:
+ Siła 6, zatem możliwość sensowniejszej walki z pojazdami i ranienie na 2+ zwykłych przeciwników,
+ 5 ataków w bazie, czyli sporo.
Minusy:
- Mała przeżywalność, tylko T5 sv3+ i 5+inv,
- Brak strzelania,
- Brak granatów.
Daemon Prince of Slaanesh:
Chyba najbardziej nietypowy i oferujący najwięcej możliwości wariant, ale niestety, drogi, jak na swoje możliwości. Otrzymujemy inicjatywę 6, która pozwala nam bić przed większością przeciwników, jednak nie mamy zbytnio czym tym przeciwnikom zaszkodzić.
Z dodatków do wyboru mamy:
Aura of Acquiescence - Granaty ofensywne i defensywne. Absolutny must have każdego lubiącego przyjemności księcia. Zyskujemy za naprawdę małe punkty możliwość korzystania z podbitej inicjatywy zawsze, a do tego przeciwnik nie dostaje dodatkowego ataku, jak na nas szarżuje.
Soporific Musk - Hit&Run, który umożliwia nam wychodzenie z walki. Z jednej strony fajna zabawka, bo pozwala na kolejne szarże, przechodzenie screena i inne dobroci, z drugiej, nasz książę na ogół nie dożyje możliwości skorzystania z tej opcji, bo nie jest zbyt wytrzymały i szybko traci swoje rany.
Transfixing Gaze - Możliwość zabrania jednemu przeciwnikowi jednego ataku. Fajna sprawa, jak walczysz z pojedynczym bohaterem, kiszka, jak atakuje cię oddział. Zabawka byłaby grywalna, gdyby nie koszt punktowy.
Pavane of Slaanesh - czyli mały Lash of Submission. Personalnie uważam mały lash za zabawkę mocno przereklamowaną. Wynika to z krótkiego zasięgu i niewielkiego przesunięcia wrogiego oddziału. Dodatkowo koszt jest dość astronomiczny, jak na oferowane możliwości. Jedyna pociecha to fakt, że nie można tego w żaden sposób zablokować, no i BS5 pomaga przy trafianiu dość znacznie.
Moja propozycja konfiguracji:
DP (Mark of Slaanesh, Soporific Musk, Aura of Acquiescence, Breath of Chaos,Iron Hide).
Koszt: 175pkt
Zalety:
+ Flamer mordujący na 4+,
+ Możliwość wyjścia z walki, walnięcia flamerem i ponownego do niej wejścia,
+ Praktycznie zawsze bije pierwszy,
+ Zabiera atak za szarżę.
Wady:
- Niska przeżywalność, znów tylko T5, sv3+ i inv5+
- Niewiele działa w walce, tylko 4 ataki z siłą 5.
Daemon Prince of Nurgle:
Osobiście mój ulubiony wybór. Otrzymujemy małą świnkę z wytrzymałością 6, która może naprawdę ładnie namieszać na polu bitwy.
Do wyboru zyskujemy:
Cloud of Flies - Granaty, czyli absolutny must have każdego demon princa.
Noxious Touch - Poison 2+. Chyba najciekawszy dodatek do książąt, jaki jest dostępny. Za małe punkty zyskujemy możliwość mordowania na 2+, a często nawet przerzut do tego.
Aura of Decay - Strzał z s2 we wszystko w 6". Bardzo długo zastanawiałem się dlaczego ten dodatek kosztuje tak ogromne punkty. W końcu udało mi się odkryć, że Epidemius sprawia, iż Aura ściąga save przeciwnika. Z jednej strony jest to nietypowa alternatywa, z drugiej, trzeba mieć Epidemiusa, który musi uzbierać odpowiednią liczbę dusz, do tego s2 rani większość przeciwników na 6, o ile rani w ogóle, zatem rewelacji nie ma.
Moja propozycja konfiguracji:
DP (Mark of Nurgle, Iron Hide, Noxious Touch, Cloud of Flies, Boon of Mutation)
Koszt: 185pkt.
Zalety:
+ Duża wytrzymałość, ostrzał z s4 i mniej spływa po demonie jak po kaczce,
+ Piękne mordowanie w walce wręcz, tylko 4 ataki, za to z przerzutem woundowania,
+ Możliwość zamiany fista w oddziale w spawna,
+ Zawsze bije po inicjatywie,
+ Zabiera atak za szarżę.
Wady:
- Cięższy ostrzał zabija go jak każdego innego demona,
- Skuteczny zasięg działań to tylko 12" od niego,
- Utyka w dużych objętościowo jednostkach.
Daemon Prince of Tzeentch:
Ostatni, ale bynajmniej nie najgorszy wybór. Zyskujemy 4+ inv, co zabezpiecza całkiem dobrze przed wszelkiego rodzaju brońmi z "power" na początku.
Do wyboru mamy:
Master of Sorcery - Dodatkowy strzał w turze. Wszystko fajnie, ale monstrusy mogą strzelać już z 2 broni na turę, 3, to moim zdaniem przerost formy nad treścią.
Soul Devourer - Zmodyfikowany Force Weapon. W sumie sv już i tak ściągamy księciem, a liczenie na to, że wróg nie zda swojego ld (na ogół 10) na jakimś bohaterze jest liczeniem na cud. Odradzam.
Bolt of Tzeentch - Bardzo sensowny, choć drogi, antytank, który w połączeniu z BS5 pozwala rozprawić się z rhinosami i innymi transporterami.
Moja propozycja konfiguracji:
DP (Mark of Tzeentch, Unholy Might, Bolt of Tzeentch, Iron Hide)
Koszt: 190
Plusy:
+ 24" ruchomego antytanku z S8
+ W walce wręcz S6, zatem także bonus przeciwko pojazdom.
+ 4+ inv pozwala odbijać dość skutecznie melty, plazmy i inne pochodne.
Minusy:
- Tylko T5, zatem niska odporność na zmasowany ogień,
- Brak granatów,
- Tylko jeden strzał i konieczność szarży w ostrzelany cel.
To chyba tyle na dziś. Mam nadzieję, że tym postem pomogę graczom uporać się z konfiguracją tego, chyba najbardziej rozbudowanego i wielofunkcyjnego slotu, jaki mamy do wyboru w naszej armii.
Niebawem coś o demonach troszeczkę bardziej... specjalnych ;)
wtorek, 9 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
widzę że skrzydła uważasz za aby drogie aby można je w ogóle było brać pod uwagę. W sumie coś w tym jest za 50 punktów można przecież kupić 2 ikony które na pewno przysporzą princowi mobilności bo można go deepnąc dokładnie tam gdzie trzeba a ponadto są bardziej uniwersalne.
Jednak skrzydła dają princowi naprawdę potężną mobilność co się bardzo przydaje gdy masz do wyboru strzelanie w lemana z przodu albo z tyłu + szarża. Mobilność jump infantry pomaga też w ściganiu różnych celów i daje możliwość przeskakiwania od wraku do kolejnego czołgu w 1 turę nawet jeśli ma się do niego dość daleko. Co nie zmienia faktu że latający prince jest bardzo drogi zwłaszcza w porównaniu z princem z CSMów jeśli jednak porównamy go z thirsterem okazuje się że koszt jest podobny a funkcjonalność większa . . . hmmm . . . może nie większa ale inna
Wyjaśnię to może na prostym przykładzie.
Obecnie wykorzystuję dwa demon princy nurgla na piechotę. Gdybym miał dać im skrzydła, wydał bym na to 120pkt, a nie zwiększa to znacząco ich przeżywalności, bo gram ofensywnie i wróg i tak ma co najwyżej turę strzelania do nich. Za te 120pkt mogę wystawić 3 bloodcrusherów, 7 screamerów, 8 plaguebearersów...
Demon Prince powinien być jak najtańszy i najbardziej funkcjonalny. Wersja minimum nurgla, bez strzelania, to 155pkt. Zapewniam, że radzą sobie miśki wyśmienicie bez skrzydeł za ogromne punkty i gdybym musiał wydać po 60pkt na każdego, to dołożył bym im strzelanie jakieś i siłę, a nie latanie.
Thirster jest za drogi na własne możliwości. Owszem, super walczy, ale nie strzela, ostrzał znosi średnio, do tego odbija się od hordowych armii, aż przykro na to patrzeć.
http://markonzo.edu enriquez http://www.rottentomatoes.com/vine/showthread.php?p=17358647 http://www.mydogspace.com/me/keno/blog venezuelams http://www.giantstep.net/account/profile/53265/2/ http://aviary.com/artists/biofreezelo http://www.dezinedepot.com/user/42362 trisha blades
Prześlij komentarz