sobota, 5 września 2009

Taka myśl...

Tak mi ostatnio przeszło przez głowę, patrząc po różnych turniejowych i nie tylko przypadkach, więc postanowiłem się podzielić.
Widzę sporo przypadków, gdzie jedna decyzja sędziego zmienia całkowicie przebieg bitwy, ba, nawet całego turnieju. Osobiście budzi to we mnie chęć buntu i złość, że ktoś musi płacić za niejasność zasad. Toczyły się już na ten temat różne rozmowy, mniej lub bardziej nerwowe. Z drugiej jednak strony trzba popatrzeć na niebotyczny wręcz wysiłek naszej "grupy trzymającej władzę", włożony w starania ujednolicenia i wyklarowania zasad dla całego systemu. Wystarczy policzyć sobie ile to jest stron bitego tekstu reguł gry, by uzmysłowić sobie, jak wielkie to wyzwanie i odpowiedzialność.
Mam nadzieję, że nasi sędziowie pamiętają, że ich decyzje dotykają kilkuset osób i często bardzo znacząco wpływają na zdolności posiadanych przez nas armii. Chciałbym także, by naszym sędziom nie zabrakło jaj, by czasami podjąć decyzje ciężkie, gdyż widzę coraz częściej, że pewnych spraw nie załatwia się tak jednoznacznie, jak powinno.

8 komentarzy:

Tomek pisze...

Jest dużo racji w tym co mówisz ale zapomniałeś o jednym, no dwóch faktach.

"ekipie . . ." brakuje też jaj żeby się przyznać do błędów popełnionych przy interpretacji zasad (sprawa konowała i IC).

Istnieją takie imprezy jak EURO na których istnieje jeden li tylko regulamin i jeden li tylko sposób interpretacji zasad. Skoro więc wszystkie turnieje są po to aby przygotować ludzi do ligowych a te ligowe po to by wyłonić reprezentację na EURO. To może warto zastosować te zasady których się tam używa.

Inkq pisze...

Po co stosować zasady w których są błędne i wsysane z palca.

Uściślenia EURO są gorsze od naszych. Po za tym lista sędziowska nie jest jednomyślna, jest demokratyczna i każdy ma do niej wstęp to coś o tym świadczy.

To nie jest żadna zagrana ekipa. Ehh...

Dobra dobra to rzeczywiście są masoni, mafia albo jak tam chcecie to nazwać... w każdym razie wstęp do tej grupy jest wolny.

BTW nie należę do LS.

Miszczu pisze...

Gadasz głupoty inki.
Prawda jest tak że ostatnio coraz częściej słyszę od nich tekst typu. Jest tak bo tak! - koniec cytatu

Inkq pisze...

A ile razy można omawiać te same kwestie. Jak coś jest uchwalone to tego nie można już zmienić, bo komuś ta zasada się nie podoba. Na liście sędziowskiej jet 17 osób które decyduje. To duże i różnicowane przedstawicielstwo. Wielu osobom ciężko zadać sobie trud przeczytania paru postów dostępnych na forum ligowym.

Miszczu pisze...

Pinki ja nie mówię już o uchwalonych sprawach. Trudno klamka zpadła, kobyłka u płotu.
Ale o obecnych problemach. Już 3 razy zwracałem na coś uwagę - loża mówiła mi nie - z argumentem nie bo nie, nie przyjmując za razem żadnych logicznych argumentów. A później wychodziła Errata i o dziwo kolejny raz rzesza szaraczków jak i ja mieliśmy racje.
Niestety obecna LS już sie troszku zestarzała i czasami brakuje jej pewnej elastyczności.
A w sytuacjach krytycznych jaj, aby wziąść na siebie odpowiedzialność decyzji.

I naprawdę nie musimy się gładzić po pośladkach, bo jesteśmy kumplami niemalże z podwórka.

Arena pisze...

A zauważyłeś ile razy miała rację, albo ile razy GW wyciągało dziwne rzeczy w FAQu na przykład do Eldarów. Ile tam kwiatków się porobiło, i stąd można by wnioskować że sędziowie się mylą. Tego nie zauważyłeś.

Jest parę decyzji z którymi się nie zgadzasz (ja też mam parę takich) i zakładasz z góry że są złe oraz wyciągasz jakiś dziwny argument o starości. Nie podoba się? To można za sędziować duży turniej i należeć do tej loży.

PKZety to są klaryfikacje, interpretacje zasad. To nie jest nauka ścisła.

No i argument o "jajach". Może właśnie mają jaja bo podejmują decyzje nie wygodne dla nie których graczy.

Też dziwi mnie podział na loże i szaraczków. Wyciąganie sędziów do rangi nadludzi jest co najmniej śmieszne.

No i jeszcze jedno. Zazwyczaj przynależność do listy sędziowskiej jest równo znaczna z współtworzeniem regulaminu mastera/challengera i wszelkich lokali.

Jakie 3 sprawy? Bo oprócz specjali to nie za bardzo wiem jakie.

Inkq pisze...

Pozdrawiam
Inkq

Miszczu pisze...

Problem w tym że kiedy nie miał racji przedkładano jej argumenty których nie chciała brać pod uwagę.

I jeszcze raz, uwazam że idea PKZ jest słuszna i potrzebna.
Jednak niekiedy pewne decyzje nie zapadają mimo upływu roku (vide zastawiona krawędz)

W batllu też takie środowisko powstało.. I wszystko hulało do póki nie zaczęli podejmować decyzji argumentując je "tak bo tak"
I przez to zaczęli tracić na wiarygodności.

Wybieranie mniejszego zła też jest żadnym rozwiązaniem. Przykład Marcina i krawędzi. To że gracz dał sie zmasakrować głupio sie wystawiajac nie oznacza że należy go głaskać po główce.


3 sprawy.
a)Strzelanie walkerem po deap-ie.
b)Bicie fistem przez 2 cale kiedy jest BtB
c)Specjale w ID Gwardii.