W zeszłą niedzielę, czyli dnia 12.07.2009, w sklepie Smok w Galerii Kazimierz w Krakowie odbył się comiesięczny turniej wh40k. Graliśmy na małe stoły, 999pkt z dopuszczonymi specjalnymi bohaterami... I pewnie nie było by w tym nic niezwykłego, gdyby nie był to pierwszy turniej, na który wybrała się ze mną moja dziewczyna w roli uczestniczki, a nie obserwatorki. Jednym z pierwszych pytań, jakie usłyszałem po przywitaniu się i zapoznaniu było: "Jak udało Ci się przekonać swoją dziewczynę?". Postaram się tu co nieco zatem podpowiedzieć i objaśnić, a przede wszystkim wytłumaczyć, że to nie do końca tak...
Moje Kochanie napotkało po raz pierwszy na warhammera już kilka lat temu, kiedy się poznawaliśmy. Trochę mi zajęło wytłumaczenie, dlaczego mam na półce w pokoju masę plastikowych żołnierzyków. Później temat wypływał tylko czasami, kiedy chciałem się pochwalić jakimś osiągnięciem, albo opowiedzieć jak było na wyjeździe. Proponowałem naukę albo grę, jednak, zgodnie z przewidywaniami, moje hobby nie wzbudzało entuzjazmu... do czasu.
Jak się okazuje, podszedłem do tematu ze złej strony. Dobre kilka tygodni temu snułem mojej Pięknej opowieści, by urozmaicić jej wieczorem czas. Zeszło przypadkiem na temat historii eldarów, powstania chaosu, stworzenia imperium ludzi... Po dobrej godzinie z okładem zorientowałem się, że moja Luba słucha tego wszystkiego z dużym zainteresowaniem, zadaje pytania i skrzętnie układa wszystko w głowie.
Po jakimś czasie, poprosiła mnie o to, bym poopowiadał jej jeszcze, później udało mi się przekonać ją do pierwszej gry. Było z tym dużo śmiechu, jednak każdy chyba pamięta swoje pierwsze bitwy, kiedy czuł się totalnie przytłoczony ogromem zasad. Wspólnie udało się nam przełamać ten pierwszy okres, po czym zaproponowałem udział w turnieju dla początkujących. Napotkałem pewne opory, jednak po zapewnieniu, że będą tam znajomi, udało mi się moje Kochanie przekonać. Dostała zatem w łapki zestaw początkującego gracza...
Zestaw początkującego gracza:
1) Rozpiska (wzbudziła swego rodzaju sensację i zostałem poproszony o jej opublikowanie, zatem załączam zdjęcie i od razu przepraszam za kiepską jakość)

2) Unikalny scatter,
3) Zestaw różowych kostek,
4) Różowa armia (Thirster, 12 fiendów, 14 demonetek, grinder),
5) Buziak na szczęście.
Efekty podjętej akcji były następujące:
- +3 do humoru graczy
- +3 do bycia pomocnym wśród graczy
- +2 do rozproszenia graczy
- +2 do ogólnego nastroju na imprezie
- +10 do średniej wyglądu graczy
Jeżeli chodzi o bitwy, to moja piękna:
W pierwszej potyczce spotkała Emeryta z jego orkami. W pierwszej turze szarżą fiendów zniszczyła trucka, artylerię oraz oddział orków, a później było tylko lepiej. Gdy w 3 turze swojej gry zapytałem Emeryta co mu zostało na stole, usłyszałem tylko radosne "Spierdalaj" i salwę śmiechu od wszystkich obserwujących. Bitwa skończyła się 23:0 dla demonów.
W drugiej potyczce moje Kochanie trafiło na gwardię. Czy też przez niedopatrzenie, czy też przez za dużo osób doradzających, przepuściła okazję by zakończyć grę w pierwszej turze poprzez zablokowanie krawędzi przeciwnika, który wszystko zamieścił w rezerwach. Później otrzymała wiadro ostrzału, co wysłało demony do warpa. Trudno mi oceniać tą grę, gdyż nie widziałem jej ani fragmentu. Generalnie wynik 0:23
W trzeciej bitwie moje Słońce trafiło na mnie i było zmuszone rzeźbić w mojej nurglowej hałastrze (grałem epidemius, 2x20plagusów, 2x4nurglingi, dp nurgla). Bitwa przebiegała po mojej myśli do ostatniej tury, gdzie szarża fiendów oraz wybieg demonetkami sprawiły, że moje plagusy przestały zajmować dwa znaczniki, a demonetki przejęły jeden. Wynik 12:8
Rezultat był taki, że moja Wybranka zajęła 5, a ja 8 miejsce w turnieju.
Chciałem w tym miejscu podziękować wszystkim graczom, którzy udowodnili, że nasze środowisko umie powitać w miłej atmosferze osobę stawiającą pierwsze kroki w systemie, że obecność piersi nie stanowi dla nich problemu i za to, że pojawienie się z osobą towarzyszącą jest odbierane pozytywnie. Dziękuję tutaj także Emerytowi oraz Kharowi, którzy roztoczyli opiekuńczą aurę nad moją Kobietką i pomagali jej w niedoli, gdy mnie nie było w pobliżu.
Emerytowi dziękuję także za super fajne loga na blog, które stworzył w oparciu o zdjęcia moich modeli. Zamieszczam je poniżej, by każdy mógł pobierać, jeśli się spodobają, a niebawem jedno zajmie honorowe miejsce na szczycie strony...


5 komentarzy:
Z całą swą urokliwością i blondyzmem odgryzę Ci któregoś pięknego dnia głowę ;).
Ale Emerytowi i Karolowi zaprawdę należą się duże podziękowania :).
podziękowania przyjmuję tylko osobiście :)
licz się z tym, że następnym razem założę czapkę z daszkiem, coby widzieć tylko stół, a nie przeciwnika - wtedy może coś ugram :D
Trzymam za słowo :p. Ale jak coś, to uwierz, umiem się postarać by mnie dostrzeżono ]:->
gratuluje wam obojgu. Ja jestem na razie na etapie "zostaw/pozbądź się tych figurek" ale mam też swoje sukcesy. Moje Kochanie jest artystycznie uzdolnione więc się pytam co lepiej wygląda i być może uda mi się ją namówić na malowanie. Jak tylko uruchomię swoje stare farby.
taka techniczna uwaga, spróbuj rozszerzyć ramki bloga, szczególnie tą z tekstem posta, będzie trochę wygodniej gdy posty będą szersze i którsze
Prześlij komentarz