Pozostało nam z Azotkiem niecałe 24h do wysłania rozpisek i 4 dni na dopracowanie armii...
Obecnie jedna demonica z podłą intencją zmusiła mnie do sprzątania (wbrew mej woli!) odwiecznego chaosu panującego w mym leżu, gdzie ostatnimi czasy oddałem się perwersyjnym przyjemnością tworzenia i powoływania do życia różnorakich tworów ze świata warhammera i w rezultacie... Nie mam pojęcia gdzie zniknęły moje 2 screamery, które potrzebujemy jeszcze wymalować na turniej! Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, niechaj dzwoni na 0-801-help!-nitrea forces me to clean!-02.
Aby dopełnić obrazu mojego nieszczęścia, podesłany został mi fluff mojej drugiej połówki, co sprawiło, iż popadłem w kompleksy i muszę poważnie porozmawiać z organizatorem Wojny Światów, bo chyba coś przegapiłem, jak ostatnimi razy piliśmy, a moje demoniczne kochanie postanowiło oczywiście tylko chichotać i nie odpowiadać na moje pytania...
Obecnie jedziemy na turniej chaośnymi wilkami i demonami, schemat malowania nie wiem czy mamy, nie wiem czy mamy wszystkie płaszczki, nie wiem dlaczego znów czuję zew, by wyjechać z domu i gnieść się w niewygodzie przez kilka dobrych godzin słuchając piosenek o power weaponce, ale stwierdzam, że przecież mamy wszystko w deepie, więc nie warto się przejmować, najwyżej będziemy więcej przyjmować płyny niż kulać sześciany.
Jeżeli chodzi o rozpiski, to po nas tym razem nie doczekacie się wielkich zaskoków (no tak, był pomysł na combatowe Tau, ale ten stopień hardcoru jeszcze do mnie nie przemawia):
Wilczki: 5 jajców, 4xhunterzy full opcja, 5 guardów, w tym jeden z termosem i cyckiem, co by miał się czym bawić, jak zostanie sam... no i 2 czarowników od pokręteł, co by ta armia bardziej nawiedzona była.
Demony: Guo, czyli demon upadający (na przeciwników), 2 DP (drobne potworki), RÓŻOWE KONIKI CHAOSU <3, rzeczone płastugi oraz plagusy, bo jakieś scoringi muszą być.
Ot i tyle, mam nadzieję, że zdążę to napisać w sensowny sposób i wysłać jutro oraz, że Skark jednak posiada schemat malowania taki, o jakim mówił, bo inaczej nasi dwaj czarodzieje poczują się jak para hipisów na imprezie emo...
Na koniec jeszcze dorzucę:
Afro, nie martw się, my Cię kochamy, niezależnie od tego jak bardzo ludzie dają Ci w dupę na tych wszystkich forach! AŁŁUUUUU!!!
sobota, 20 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz