sobota, 12 grudnia 2009

Mój mały ptak, czyli dlaczego warto zainwestować w mniejszego ;)

W przygotowaniu jest cały cykl artykułów związanych ze specjalnymi bohaterami związanymi z armią demonów.
Dziś kilka słów na temat małego wariata znanego jako Fateweaver, a przy okazji sneak peak w końcu zakończonego modelu tego bohatera.


Imię: Fateweaver
Bóg: Tzeentch
Zajmowany slot: HQ
Koszt punktowy: 333pkt
Koszt w złotówkach: Brak oryginalnego modelu
Podstawka: 60mm
Wielkość: Około 10cm
Wykonałem z: Archiwalny Greater Daemon of Tzeentch.
Ilość godzin pracy: 32



O numerkach słów kilka: 
Charakterystyki tego pana prezentują się następująco:
WS
BS
S
T
W
I
A
Ld
Sv
4
5
5
5
3
4
2
9
3+
Jak widać, z powyższej ramki wieje straszliwym brakiem mocy i jakimś chorym żartem osoby piszącej kodeks. Za ponad 300 punktów dostajemy w swoje łapki gościa, który poza talentem strzeleckim, lekko podbitą siłą i odpornością oraz posiadaniem 3+ inva nie ma absolutnie nic do zaoferowania. Ale...

Zasady specjalne:
Monstrous Creature - Jak większość co sensowniejszych paskudek z HQ mały ptak jest monstrusem, zatem jego ciosy niwelują zwykły save oraz ma on 2d6 przy rzucie na penetrację pancerza pojazdu. Dodatkowym atutem jest także bonusowa kostka przy chodzeniu, a raczej szarżowaniu przez trudny teren.


Souldevourer - Jedna z co bardziej nietypowych broni w całym kodeksie demonów. Dzięki niemu mały ptak jest wyposażony w power weapon... co nie daje mu absolutnie nic. Jednak dodatkowo, jeżeli wróg otrzyma ranę zadaną tą bronią, musi wykonać niemodyfikowalny test własnego ld (tego ze statystyk), albo ginie (instant death).



Daemonic Flight - Dzięki skrzydłom Fateweaver ma możliwość szybkiego przemieszczania się po stole bitwy, zarówno w stronę wroga, jak i dokładnie przeciwną. Bardzo przydatna rzecz przy modelu, który zaczyna działać swoją magię będąc w 6 calach od wroga i własnych jednostek.

Master of Sorcery - Bycie super magiem daje możliwość strzelenia jeden raz więcej na turę niż normalnie dany model może. Ponieważ Wyrocznia Tzeentcha jest monstrusem, to sama z się może strzelić już z dwóch broni na turę. Dzięki tej dodatkowej umiejętności uzyskujemy zatem możliwość wypalenia z trzech(!) różnych trybów strzelania, a tych kurczak ma całkiem sporo.

We are legion - Posiadanie dwóch głów zobowiązuje. Dzięki rozkawałkowanej jaźni i dwóm parom kaprawych oczu Fateweaver ma możliwość strzelenia każdą bronią do innego celu. Co ważniejsze, może następnie szarżować na dowolny z nich, co daje nam bardzo szerokie spektrum możliwych reakcji na to, co się stanie w samym strzelaniu.


Boon of Mutation - Bycie wybrańcem Tzeentcha zobowiązuje, by podtrzymywać renomę Pana Zmian. Dzięki tej zabawce możemy wybrać w fazie strzelania dowolny model przeciwnika w 6 calach i w niego strzelić (zarówno ptak jak i cel mogą być w walce i nie wymagany jest LoS). Że trafiamy na 2+, to prawie zawsze się udaje. Następnie przeciwnik robi test wytrzymałości. Jeśli mu się nie uda, ginie, a w jego miejsce pojawia się spawn pod naszą kontrolą. Warto zaznaczyć, że nie jest to psychic power, więc nie może być zablokowany, przykładowo, psychic hoodem.

Breath of Chaos - Bo każdy demon ma super świeży oddech. Przykładamy sobie flamer w dowolnym kierunku od ptaka. Każda jednostka pod nim jest raniona na 4+, ale co ważniejsze, strzał ten znosi zarówno cover save jak i armour save. Bardzo przydatna zabawka na kilkumodelowe oddziały pozbawione inva, a obdarzone sporą wytrzymałością.

Daemonic Gaze - Demony potrafią przeszywać wzrokiem... dosłownie! Broń ta ma 24 cale zasięgu, trzy strzały o sile 5 i AP3. Jest to odrobinę ulepszona wersja Daemonic Weapon of Tzeentch z kodeksu CSM. Bardzo fajne na wszelkich marynatów, a i lekkie pojazdy można tym posmyrać.

Bolt of Tzeentch - Jedyna, prawdziwa i niepowtarzalna broń antyczołgowa w kodeksie demonów. Jeden strzał, ale za to siła 8 i AP1. Trafiając na 2+ musimy się tylko martwić o to, by przebić pancerz. Generalnie super rzecz do pozbywania się upierdliwych fruwajek w marines czy gwardii.


Oracle of Eternity - Mały ptak jest trochę szalony, każdy wam to powie. Gość widzi jednocześnie teraźniejszość i przyszłość, do tego ma dwie głowy i ewidentne rozdwojenie jaźni. Nie wpływa to na jego odbiór socjalny zbyt dobrze, jednak wszyscy się do niego garną, bo rozsiewa wokół siebie dobroczynną aurę. Każdy model demonów w 6 calach od kuraka, oraz kurak(!), ma prawo przerzucić niezdane rzuty armour, cover oraz invulnerable save. Prościej rzecz ujmując, kurczak zwiększa wytrzymałość dowolnej jednostki blisko siebie mniej więcej dwukrotnie. Problemem jest tylko fakt, iż za każdą otrzymaną ranę, kurak musi zdać test Ld, albo znika ze stołu (miano chicken zobowiązuje)

Przemyślenia, spostrzeżenia, wnioski:
Kurczak jest najdroższym modelem dostępnym w kodeksie demonów. Na pierwszy rzut oka wydaje się być kiepski, po kilku grach wydaje się być przegięty, po kilku kolejnych okazuje się, iż jest to fajnie i dobrze zbalansowany bohater. Ma on sporą mobilność, bardzo dobre strzelanie, dodatkowo daje super kopa jednostkom w swojej okolicy. Niestety, raz złapany w walce wręcz ma ogromne problemy by z niej wyjść, zatem bez dobrej obstawy raczej nie warto go nigdzie wysyłać. Odrobinę zdziwiło mnie wykluczenie tego specjala z ETC, gdyż są armie, i to nawet dobre kilka, które potrafią go zdjąć ze stołu w ciągu jednej tury. Proponowałbym zatem organizatorom turniejów przemyśleć listę zbanowanych specjali, gdyż uważam, że kurczak znalazł się na niej bezpodstawnie.

5 komentarzy:

Cylindryk pisze...

No i miewa także jeden problem techniczny: spadnie taki w teren, nabije sobie ranę której nie zdoła odbić i obleje LD. To jest chyba największe ryzyko, zwłaszcza gdy spadnie w teren po DS-ie. :)

A tak to faktycznie, zbyt trudnym przeciwnikiem nie jest. Co prawda wkurza trochę jego inv 3+ z przerzutem ale i to da się przeboleć, bo ma tylko T5. :)

Tomek pisze...

mała errata:
oddział z figurkąw 6" od niego przeżuca invy a nie modele w 6":
"All friendly UNITS within 6"

tak się zastanawiam czy nie można by użyć Galraucha jako odpowiedniego modelu z dodatkiem laski od dużego ptaka

Unknown pisze...

Owszem Tomek, masz rację, błędnie rzecz ująłem w słowa pisząc :)

Fateweaver ma opisane jak wygląda, więc generalnie do smoczyska mu daleko ;) No i smok jest strasznie duży, nigdzie go nie schowasz.

Miszczu pisze...

No to pojechałeś Cebul.

Jeszcze naprawdę sporo osób nie wie jak przeciwko niemu grać. I to było największym jego atutem. A teraz będziesz musiał znów myśleć nad nową koncepcją armii.

Widzę ze masz tak samo jak ja.. Jak wpadnę na jakiś ciekawy pomysł to od razu się nim pochwalę żeby zdopingować znów szare komórki do opracowywania czegoś nowego :D.
I TO CI SIĘ CHWALI!!

Unknown pisze...

Widzisz Miszczu, to jest tak, że ja lubię wyzwania i dlatego zdradziłem tylko połowę mojego diabolicznego planu na Mistrzostwa Podbeskidzia i Mini Wars ;)
Sądzę, że i tak uda mi się przeciwników zaskoczyć...