niedziela, 30 sierpnia 2009

Moja armia, czyli Deathseekers aka Różowości

Jak powszechnie wiadomo, gram demonami. Ponieważ powoli armia zaczyna przybierać obraz, jaki uważam za przyzwoity, postanowiłem się podzielić zdjęciami i przemyśleniami związanymi z niektórymi moimi oddziałami.
Na blogu pojawi się niebawem galeria związana tylko z moją armią, która jednocześnie będzie także bazą moich doświadczeń, związanych z konkretnymi jednostkami.
A zatem:




Fiends of Slaanesh
Można śmiało powiedzieć, że jest to podstawa mojej armii. Bardzo szybka, konkretna jednostka naporowa, posiadająca dobrą siłę, rending oraz hit&run. W połączeniu z ogromną ilością ataków i sporą inicjatywą, potrafią się przebić przez praktycznie wszystko. Dodatkowo, bardzo dobrze sobie radzą z otwieraniem pojazdów z tylnym pancerzem 10 i 11. Osobiście używam bez dodatkowej siły, gdyż nie widzę powodów, by inwestować w nią aż dziesięć punktów. Obecnie mam zamiar wykorzystywać aż trzy takie oddziały po sześć fiendów w każdym.
Projekt oraz wykonanie Fiendów by Karol Górniak.


Seekers of Slaanesh
Kolejna niesamowicie mobilna jednostka z dużymi możliwościami w walce wręcz. Seekerki nie są ani tak silne, ani tak wytrzymałe jak fiendy, to prawda, jednak za te same punkty otrzymujemy prawie dwa razy więcej ataków, inicjatywę 6 oraz granaty, których fiendy niestety nie posiadają. Seekerki idealnie sprawdzają się przy zdejmowaniu piechoty ze znaczników schowanych w lesie i zabijaniu dużych potworów... w zasadzie tych mniejszych też ;)


Plaguebearers
Jednostka, która mnie niesamowicie zaskoczyła. Okazuje się, iż nadaje się nie tylko do trzymania znaczników, lecz także jest w stanie pogonić większość oddziałów nie wyposażonych w power weapony. Jeżeli ktoś używa, to bardzo dobry nośnik ikon. Dla mnie obecnie absolutne must be każdej demonicznej armii.

Niebawem kolejne zdjęcia :)

Brak komentarzy: